Długie zimowe wieczory to idealny czas na nadrabianie filmowych zaległości. Wiele osób zasiada przed telewizorem lub laptopem i spędza tak wiele godzin. Często w jednej, niezmienianej pozycji przez te wszystkie godziny. Wiadomo, jak już jest nam wygodnie, to nie chcemy tego zmieniać. Jednak zachowując się w ten sposób narażamy swoje kolana na uraz zwany „kolanem kinomana”.

Przypadłość określana tym mianem polega na dysfunkcji stawu rzepkowo-udowego, a objawy polegające na dyskomforcie, związane są z uciskiem na powierzchnię stawową rzepki. Pojawiają się one w czasie długotrwałego siedzenia ze zgiętymi kolanami. Dlatego też, uraz ten dotyczy przede wszystkim kierowców podróżujących na długich trasach, a także - jak zostało to przyjęte w nazwie zwyczajowej - kinomanów.

Objawy


Początkowo objawy nasilają się tylko w czasie długotrwałego siedzenia ze zgiętymi kolanami. Wówczas ulgę przynosi krótki spacer i wyprostowanie kolan. W miarę rozwoju choroby zaczyna to nie wystarczać, a obawy rozszerzają się o kolejne dolegliwości, takie jak:
- trzeszczenie, chrobotanie, strzelanie wewnątrz kolana, które nasila się podczas zginania kolana,
- ból, który pojawia się podczas dłuższego siedzenia ze zgiętymi kolanami lub podczas zginania kolana (np. wchodzenie po schodach) i jest zlokalizowany z przodu kolana lub po bocznej stronie rzepki.

Leczenie i rehabilitacja


Podstawowym leczeniem „kolana kinomana” jest odciążenie stawu i sukcesywne wzmacnianie mięśni w jego obrębie. Pomocne będą także wizyty u fizjoterapeuty, który wykona masaże, bądź też zaleci ćwiczenia dostosowane indywidualnie do pacjenta.

Jeżeli powyższe działania nie przyniosą oczekiwanego skutku konieczne może okazać się przeprowadzenie artroskopii stawu kolanowego. Warto podreślić również, że nie należy lekceważyć nawet najmniejszych objawów. Nieleczone zapalenie stawu rzepkowo-udowego może doprowadzić do uszko­dze­nia chrząstki sta­wo­wej i cho­roby zwy­rod­nie­niowej stawu kola­no­wego.